EXTRASY SZUM&POCHODNE

Solista Tarczyński

tarczynski-160630-1000500

Zupełnie przypadkowo jak sądzę, bohaterem mediów i  rozmów przy wystudzonej kawie plus butelka (jeśli macie pincet to was stać), stał się od dwóch dni mniej więcej pisi poseł Dominik Tarczyński. Tak, to ten, który Wałęsę wezwał do pojedynku „na solo”, przy okazji wymyślając mu od „bydlaków”.

Historia owa jest wam prawdopodobnie doskonale znana, więc nie widzę potrzeby szerszego jej przypominania. W ogóle cała ta historia to margines, tak w sensie postaci pana Tarczyńskiego jaki i rangi wydarzenia, a jeśli w ogóle do tego wracam, to tylko z czysto kronikarskiego obowiązku. Chodzi o zapisanie i utrwalenie, kto nami rządzi i kto wylizuje koryto, żeby potem, w czasach rozliczeń o nikim nie zapomnieć.

Tarczyńskiemu do gustu nie przypadło oświadczenie Wałęsy, że nie chce ale musi, czyli że wraca do polityki, bo nie może patrzeć jak rządzą różne swołocze i chce teraz całe to towarzystwo „wyciąć” i „wyrwać z korzeniami”. Po raz setny tu przypominam tu, że Wałęsa to absolutnie człowiek nie z mojej bajki i mam o nim wyjątkowo niskie mniemanie jako o człowieku i polityku, acz uznaję, że jest symbolem pewnej epoki i ikoną pewnych zmian, które w Polsce nastąpiły.

Jeśli teraz Wałęsa staje się moim sojusznikiem, to chwała mu za to, zapominam o urazach, bo wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, niezależnie od wcześniejszych uprzedzeń. Jeśli wspólnie z Wałęsa wykarczujemy Tarczyńskiego i jemu podobnych, to przyznacie że podziały muszą zejść na drugi plan. 

Jednak zapowiedź wyrwania Tarczyńskiego z korzeniami, nie spodobała się samemu Tarczyńskiemu. Już nie tylko Wałęsie, ale każdemu kto stanął w jego obronie, też wymyślał od bydlaków i też wzywał na pojedynki solo! Z tego co wiem, parę osób wezwanie przyjęło, ale poseł niestety nie stawił się na umówione spotkania. Nie podjął wali solo, zrejterował.

Myślę sobie więc, że jakiekolwiek podniecanie się zaburzeniami umysłu i erekcją u jakiegoś buraka w stanie politycznie delirycznym, jest tu zupełnie nie na miejscu. I to przynajmniej z dwóch powodów.

» PUBLIKACJA POWIĄZANA :: Kim jest Dominik Tarczyński

Po pierwsze, Tarczyński to tylko poseł PiS, więc to  prawie wszystko tłumaczy. Oczekiwanie od niego jakiegoś wersalu jest zupełnie nie na miejscu. Jak się ma podobnego charakteru kolegów i szefów, jak się obraca w środowisku infantylnej politycznej rogacizny, to  nie można się po takim kimś spodziewać czegoś dobrego. On trzyma fason i ogólną linię partii w sprawie manier i partyjnego savoir-vivre’u.

Po drugie, nie za bardzo też przejmowałbym się Tarczyńskiego buńczucznymi wezwaniami na pojedynki „solo„, bo nawet jeśli wykaże trochę odwagi i gdzieś z kimś na solo się stawi, no to litości… Sam sobie większą krzywdę zrobić może, niż ewentualnemu przeciwnikowi.

Sami wiecie najlepiej, że bywają po prostu takie wyleniałe koguciki, które co prawda pieją i gdaczą, ale na żaden płot nie są w stanie wskoczyć. Wszystkie kury mają go więc w dupie. My też!

Wzywam przeto na koniec wszystkich szczerze jak sądzę oburzonych zachowaniem posła PiS, by zbastowali i nie zawracali sobie głowy i czasu innym nie zajmowali, byle kotletem z Wiejskiej. Naprawdę szkoda zachodu. Pamiętajcie poza tym, że PiS to nie ludzie, tylko pewien stan świadomości i żadna ustawka solo tu nie pomoże. Ot i tyle chciałem dziś powiedzieć. (r)

4 komentarze dotyczące “Solista Tarczyński

  1. Próba wypromowania się ,,Bydlaka ” podobnego do ,,cioty ”. Ale tak mają wszyscy PiS-owcy animalni …

    Polubienie

  2. Sobiepan

    Wielce Szanowny Jahu – Redaktorze Naczelny etc.etc.etc. ! Dziwię się, że Ty się dziwisz „występami” jakiegoś niedouczonego dupka, ktory jednak „studiował prawo kanoniczne” na KUL-u. Widocznie taki mają tam program nauczania – bo jak to sobie inaczej wyobrazić. Wprawdzie można by zwalić na upały w Polsce, bo objawy delirium tremens są w ostatnim czasie dość częste. Ale nie akurat w stosunku do owego dupka. Jak „donaszają” w internecie – podobno często przesiaduje w jakuzzi , co powinno działać kojąco na rozpaloną głowiznę. Ja osobiście uważam, że „pierwyj sort obateli” zaczyna chorować na tzw.chorobę sierocą. Zostali się w Europie prawie sami – nie licząc Orbana – jako sojusznika, który za nimi „stoi murem”. No bo „wielki strategiczny partner PiS-u w UE” – Wielka Brytania – rekami Camerona, popełniła aktualnie polityczne harakiri. Na odchodnym – napisali jeszcze na murach Londynu „NO MORE POLISH VERMIN”, co daje się przetłumaczyć na „NIGDY WIĘCEJ POLSKIEGO ROBACTWA”. No i takie „epitafium” powinni oni sobie wypisywać na stawianych sobie pomnikach.

    Polubienie

  3. Pingback: CIOTA ? – komp13

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.