WIARA

Jak kult (JP II) rodzi anty-kult. I słusznie!

Katolickie portale przekonują, że „moda na obrażanie papieża”, trwa w najlepsze i z dnia na dzień przybiera na sile. Dowodzą również, że Wojtyła  jest w Polsce postacią świętą, nietykalną i poza krytyką a w związku z tym jakakolwiek forma szydzenia z niego, powinna być zakazana a w przypadku łamania zakazu surowo karana.

Żeby zwróć uwagę władz na bulwersujące fakty, oraz w konsekwencji wymusić na władzach odpowiednią reakcję, środowiska katobetonu organizują w Warszawie marsz „Przeciwko szkalowaniu Jana Pawła II w internecie”. Jak ktoś chce się wygłupić, to jego problem i jego ryzyko. Osoboście mam podejrzenia, że cała ta zapowiadana akcja to ściema, fejk i podpucha, ale nawet gdyby, to przecież problem realnie istnieje i trudno go nie zauważyć. 

Jest faktem, że Wojtyła nie całkiem z własnej winy stał się bohaterem niewybrednych żartów. Nieszczególnie one mnie rażą, choć prawda niestety jest taka, że zdecydowana większość z nich jest zwyczajnie prostacka  bez pomysłu i polotu. Trzeba by tu choć odrobiny fantazji.

Twórcy antypapieskich memów (choć nie tylko), są niesłychanie produktywni i  rozrzucają przeróbki po całej sieci, zwłaszcza zaś upodobali sobie miejsca, gdzie udzielają się zagorzali katolicy. To akurat zrozumiałe, bowiem wkurw właściwych adresatów, rozkochanych w Wojtyle obywateli, najbardziej cieszy. A im bardziej nerwowa reakcja oburzonych, im więcej piany toczą z psyka, tym większa radość i tym intensywniejsza aktywność obrazoburców.

Niestety, trzeba jasno powiedzieć, że ów internetowy front przeciwko JP2 to przede wszystkim konsekwencja wieloletniego zamykania ust tym, którzy przy byle okazji nie chcą oddawać Wojtyle czci, bo mają o tej postaci wyjątkowe krytyczne delikatnie mówiąc zdanie.  To też efekt bezmyślnego dewaluowania tej postaci i notoryczne narażanie jej na śmieszność.  Mści się bezwzględnie bezrefleksyjne, taśmowe, czynienie go patronem czego się da, wpychanie jego wątpliwej jakości twórczości do programów szkolnych, produkowanie niezliczonych, na ogół koszmarnie brzydkich pomników, nazwanie jego imieniem ulic, co w skali kraju idzie w tysiące.

Koledzy i koleżanki katolicy, sami wystawiliście Wojtyłę na strzał! Na tego typu akcje jest więc taka a nie inna reakcja.  Reakcja obronna. Kult rodzi antykult w najbardziej hardcorowej postaci.

Więc jak sobie czytam o tym marszu, co to za parę dni ma być (z różańcami obowiązkowo, bo ponoć „zły demon opętał część narodu polskiego”), to kiwam głową z politowania. No cóż drodzy parafianie, protestujcie wy sobie na zdrowie. Jedyny efekt jaki z pewnością uzyskacie, to jeszcze większy pozom hejtu i jeszcze więcej nienawiści i wrogości. A jak nie daj boże uda wam się ustanowić prawną ochronę papy (za tego rządu wszystko jest możliwe), no to dopiero będzie się działo. Powodzenia w tej nierównej walce, acz gdybym to ja miał walczyć, to przede wszystkim walczył bym z chorobliwymi ciągotami do ciągłego stawania tego kogoś na piedestał i zmuszania innych żeby podzielali owe uczucie uwielbienia. Wszystko więc przez waszą głupotę i absolutny brak dystansu do tej wyjątkowo jednak niejednoznacznej postaci.

6 komentarzy dotyczących “Jak kult (JP II) rodzi anty-kult. I słusznie!

  1. Karolek

    Otóż to, ten kult, te całe forsowanie żeby każda jebana szkoła była imienia JP2, żeby co druga ulica była ulicą Wojtyły, Papieża Polaka czy Jana Pawła II, te kurwa pamiątkowe albumy ze zdjęciami papieża dodawane co pół roku do co drugiej gazety, Krupówki zasrane straganami gdzie góral sprzedaje oscypki w kształcie mordy papieża, a jak pojedziesz nad morze to stragany zajebane papieżami w butelce i dmuchanymi papieżami do pływania, a jak pojedziesz uciec przed tym wszystkim w Bieszczady, w sam środek lasu w dzikiej dolinie ukrytej między dwoma górami, to i tak znajdziesz tam pamiątkową tabliczkę że papież polak był tu w roku 1955 i zesrał się w te krzaki, i w telewizji też na okrągło filmy o papieżu, albo fundacja papieska, konkurs papieski, instytut papieski, papież, papież wszędzie papież, dajcie więcej papieżaaaaaaaaaaaa!

    Polubienie

  2. tonette

    Wygląda na to,że poniektórym wyznawcom polskiej religii czyli inaczej bałwanochwalstwa,nic już nie pomoże.A zwłaszcza próby przypomnienia starego porzekadła; co za dużo to i świnia nie chce.Jeśli
    chodzi tu o kult JPII to mimo ogromnych wysiłków nad umiędzynarodowieniem go,sprawa zwyczajnie zwiędła.Może to i dobrze gdyż z dwojga złego wolę już żeby nikt o nim nie mówił,niż szydzono jako o polskim świetym,patronie pedofilów.Jeśli już chodzi o naszych przygłupów sukienkowych,to nic ich nie nauczyło to do czego doprowadził kult Wałęsy.Choć i tak dobrze,że to jego nie zdążono uświęcić.Ale
    też pokazuje jak kiepsko kształceni są omf „nasi” sukienkowi,skoro nie pamiętają z Biblii tematu o tym jak Bóg postąpił z czcicielami złotego cielca.

    Polubienie

  3. poszloooo

    Blackmani każdym swym „uczynkiem” potwierdzają stara prawdę, że dekalog jest dla baranów a nie dla kapłanów – cokolwiek to słowo oznacza. I po co ujadali na Lutra i Gutenberga ? A Biblia to ocenzurowane okruchy zakurzonej historii.

    Polubienie

  4. Jolanta van Doorn

    Papiez,papiez,papiez…..a wiecie co to jest papiez(rz?)ak? Gowno przykryte papierem.

    Polubienie

  5. kurwa Jan Paweł II to papież wstyd coś takiego pisać debile!!!!!

    Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.