KULTURA&MEDIA POLITYKA

Kurski zarabia bo musi

Czy 30 tysięcy złotych miesięcznie to dużo czy mało? Jak na zarobki prezesów dużych firm, w tym medialnych, to zdecydowanie druga liga. Kiepsko po prostu. Jeśli jednak na tę kwotę popatrzy pis-suweren, no to kasa napewno robi wrażenie. A pamiętajcie, że ów pis-suweren w swojej przeważającej masie ma dylemat taki oto, jakie winko dzisiaj nabyć byleby nie było droższe niż cztery zyle.

Ale o co w ogóle chodzi w tej historii?

Ano o to, że te 30 tysięcy miesięczne to pensja prezesa TVPiS Jacka Kurskiego. I teraz wszystko jest już jaśniejsze i bardziej zrozumiałe drogi suwerenie. Zrozum mianowicie, że dzisiaj w przemyśle propagandy i przemysłowego kłamstwa naprawdę dobrze się zarabia, bo produkcja idzie pełną parą i taka telewizja publiczna wprost nadążyć nie może z piętrzącymi się zamówieniami. Jeśli zaś tą fabryką kieruje wybitny specjalista od łgarstw, to nie bądźcie zdziwieni, że jest on sowicie wynagradzany. Wy w dwa lata nie zarobicie tyle co Kurski w miesiąc, ale kim wy jesteście? Szarą masą bez właściwości, mułem i szlamem, a Kuski to maestro, to geniusz prostackiego, ale i skutecznego łgania.
To po pierwsze, czyli każdemu według zasług i umiejętności.

A po drugie to trzeba na to popatrzeć z czysto ludzkiej perspektywy.

Pan prezes jest człowiekiem posiadającym kilka istotnych zobowiązań. Przede wszystkim jest zobowiązany do płacenia alimentów na własne dziecko, co jest problemem wyjątkowo dolegliwym i nawet kłopotliwym biorąc pod uwagę kwoty.

Idąc dalej, pan prezes planuje po raz kolejny założyć rodzinę (ponoć już zapłodnił wybrankę), a każda nowa rodzina to są też konkretne koszty. Podążając tym tropem wypada też zauważyć, że wybranka ma z kolei zobowiązania wobec swojego byłego ukochanego, ciągle jeszcze męża, samotnie wychowującego ich wspólne dzieci. Ona niestety na razie niewypłacalna jest za bardzo, przy kochanku jeno, więc ten chcąc nie chcąc musi Joasię jakoś wspomóc, sypnąć groszem, by zaspokoić roszczenia porzuconego Tomasza. W tej sytuacji powiedzcie, skąd niby ten Kurski ma na to wszystko brać kasę?

Żeby wyjść na człowieka honoru, musi po prostu dobrze zarabiać, by spłacać te zobowiązania. A ponieważ miał znajomości i możliwości, więc załatwił sobie robotę i odpowiedni kontrakt. To wszystko.

Wy zaś mu zazdrościcie, zamiast samemu zabrać się do roboty. Jak byście się uczyli, mieli pojęcie o życiu i fach w łapskach mieli, to też byście tak zarabiali. Koniec dyskusji!

2 komentarze dotyczące “Kurski zarabia bo musi

  1. pablobodek

    „Żeby wyjść na człowieka honoru, musi po prostu dobrze zarabiać,”
    Żadne zarobki nie zrobią z Kurskiego człowieka honoru.

    Polubienie

    • Luna Bristigier

      Ale człowiek honoru płaci swoje zobowiązania (plus zobowiązania kochanek). Zaś żeby płacić musi zarabiać. Co nie zmienia w gruncie rzeczy istoty sprawy ze nie był nie jest i nigdy człowiekiem honoru nie będzie

      Polubienie

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.