POLITYKA

Śpiące królewny. Błędni rycerze

Jeśli weźmie się pod uwagę tylko ostatnie dwa lata, to nie wypadacie Drodzy Koledzy na tyle poważnie, aby poważnie was traktować. Niestety!

Nosiliście za nimi siatki z zakupami, nad głupimi zazwyczaj łbami rozpościeraliście parasole, chroniliście ich wychudzone i trzęsące się ze strachu dupy (a bać to oni się boją, jak nikt jeszcze się nie bała, całkiem słusznie zresztą), dbaliście też o to, żeby pupil nie dostał jajem, albo jakieś konfetti go nie trafiło, no i czego doczekaliście się w zamian?

Rozwiążą was jako niegodnych, nieprofesjonalnych, niepotrzebnych, do których nie można mieć zaufania. Jesteście – wedle pewnego chujka z Legionowa – śmieciem, który można zmieść na szufelkę i wyrzucić do kubła. Ten chujek uznał, że nadajecie się tylko do piachu.

Tak, w tych ostatnich dwóch latach, daliście parę razy koncertowo dupy, no ale z drugiej strony rozumiem, że po nastaniu tej „dobrej zmiany”, dziś połowa z was to chcący dobrze amatorzy, a chciejstwo plus znajomości, to nie są najlepsze kwalifikacje do zostania oficerem ochrony.

Was, starych borowików, którzy jakimś cudem ocaleliście, wystawili do wiatru. Obiecywali złote góry, a skończycie w przysłowiowym dole z wapnem. Ograli was jak dzieci. No i co koledzy z BOR, opłacało się narażać własne życie i zdrowie dla chronienia dup tej neokomunistycznej bandy jełopów? Mądre niby z was zawsze były chłopaki, ale wniosków to wy żadnych nie wyciągacie koledzy. Śpiące z was królewny. Dzyń, dzyń, budzimy się!!!

0 komentarzy dotyczących “Śpiące królewny. Błędni rycerze

twój komentarz:

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.